Jesienne wino - rocznik 2012. (poezja własna)
Z kielicha roku - chłoń tę barwną jesień,
- cierpką wytrawnie od waśni, od liści...
- szmerku czerwono - złotych dni - bo wrzesień
z figlem uśmieszku jeszcze się ziścił.
Przyłóż ucho do serca narodu,
usłysz ćwierkanie planety Ziemia,
zatrzymaj kryzysową falę głodu
i działaj teraz, bo szybko się ściemnia.
Fruną echa sejmowych wrogości -
tam się kotłuje kryzysowe piekło.
Mniej nieco życia żarzy się w szarości
i mniej jest ptaków, co odlecą w ciepło.
Odpowiedzialny VIP ma czas i zwleka.
Notowania człowiecze się rozmyły,
po łzach - wzrostu gospodarczego czekaj!
Z jesienną depresją - uciekają siły?
Kłamią, że to depresja zabija masy ludzi!
Oni, marnie nas lecząc - komercję budują!
Konstytucja RP daremnie się trudzi,
Równość leczenia czule obiecując!
Futbol nam zasłoni złe scenariusze...
Polacy winni być, jak te dzieci -
- do porządku prowadzone za uszy,
gdy bomba wieści tymczasem przyleci ?
Zima blisko - jej zimny szampan strzeli
z czerwonych butli marzeń bezdomnych,
do ich musztardówek wtargnąć się ośmieli,
rozgrzeje nadzieje tych opuszczonych.
Komentarze